poniedziałek, 20 marca 2017

Najlepszy domowy rosół

 
Niedziela, obiad u mamy, rosół z domowym makaronem, schabowe, szarlotka... Brzmi tak swojsko, ciepło, rodzinnie. Dla niektórych to wręcz tradycja, bez której nie wyobrażają sobie weekendu. Dobry rosół lubi być gotowany długo i to chyba jedna z przyczyn, dla której w polskich domach rzadziej jest gotowany na tygodniu. Może też stąd bierze się jego magiczna moc, gdy jednoczy rodzinę przy stole, w przeziębieniu stawia na nogi, koi smutki, wywołując uśmiech na twarzy.
Kiedyś wydawało mi się, że o rosole wiem już wszystko. No, może prawie wszystko. Lata praktyki i setki litrów ugotowanego rosołu pokazują jednak, że za każdym razem odkrywam w tej magicznej zupie coś nowego. Szczypta przypraw, dodanie innego mięsa albo dorzucenie liścia kapusty potrafi tak zmienić smak bulionu, że ta sama znana i lubiana zupa nabiera innego posmaku, by z każdą kolejną łyżką podbijać nasze podniebienia. 
Po części z tęsknoty za babciną kuchnią, a po części żeby tradycji stało się zadość, u nas również zagościł rosół. Do jego przyrządzenia wybrałam kilka rodzajów mięsa: ćwiartkę i korpus wiejskiego kurczaka, skrzydło i szyję indyka oraz kawałek wołowiny z kością, dużo warzyw korzeniowych oraz paloną cebulę. Samo gotowanie zajęło mi prawie 4 godziny. Nie musiałam jednak stale być w kuchni, zerkałam jedynie, czy rosół w garnku do mnie mruga. I tak oto powstał najlepszy domowy rosół jaki kiedykolwiek jadłam (babcinego nie licząc:) Tak długo gotowany rosół wychodzi klarowny, esencjonalny. Podaje go z makaronem, marchewką i kawałkami mięsa, a czasem po prostu nalewam do kubków, bo lubimy popijać czystym rosołem krokiety albo paszteciki. 



Składniki:
1 ćwiartka kurczaka
1 korpus kury (najlepiej wiejskiej, domowej)
1 skrzydło indyka
1 szyja indyka
kawałek (ok 200g) wołowiny z kością
3 duże marchewki
2 pietruszki
kawałek selera (ok 200g)
kawałek pora
1 liść włoskiej kapusty (można pominąć)
1 cebula
1 ząbek czosnku
pęczek łodyg pietruszki i selera
gałązka lubczyku
3 liście laurowe
6 ziaren ziela angielskiego
pół łyżeczki ziaren pieprzu
1 goździk
sól do smaku

Mięso umyć, włożyć do dużego garnka (min 5-litrowego), zalać zimną wodą, żeby całe było pokryte, zagotować, odszumowując.
Cebulę obrać, opalić nad ogniem albo opiec wcześniej na grillu w piekarniku.
Warzywa korzeniowe obrać, przekroić, wszystkie wrzucić do garnka. Dodać przyprawy. Łodygi pietruszki, gałązkę lubczyku i selera związać nicią kuchenną, razem z pozostałymi przyprawami wrzucić do garnka. Rosół zagotować, zmniejszyć ogień, żeby woda jedynie lekko mrugała, przykryć i gotować minimum 3 godziny.
Po ugotowaniu warzywa i mięso wyjąć. Rosół przecedzić przez sito, doprawić do smaku solą* i pieprzem.
Jeśli chcemy, by rosół był mniej tłusty, można zebrać nadmiar tłuszczu: do miski nalewamy zimną wodę i wrzucamy kostki lodu, żeby woda była jak najbardziej zimna, miskę lekko zanurzamy w garnku z rosołem (rosół nie może być bardzo gorący), a wtedy tłuszcz przyklei się do miski. Tym sposobem "odchudzimy"nieco rosół.
Rosół podajemy z makaronem, posypany posiekaną natką pietruszki. Marchew i obrane z kości mięso można również dodać do rosołu.
Mięso i warzywa z rosołu można wykorzystać do przygotowania krokietów, pierogów albo pasztetu.
Smacznego!

*jeśli chcemy, żeby rosół był klarowny, solimy go dopiero po ugotowaniu.


 


9 komentarzy:

  1. u mnie robi się z kury rosołowej, do tego kawałek szpondru, i obowiązkowy dodatek kaczki, dzięki temu rosół ma piękny kolor i taki konkretny smak:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Klasyka zawsze najlepsza. Pycha :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. nie ma to jak domowy rosołek a jak z kury wiejskiej to już w ogóle ekstra!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie lubimy od dzieciństwa rosołu :P Zawsze dodawałyśmy do niego ketchup żeby zrobić sobie na szybko pomidorową xD Ale może już kiedyś o tym pisałyśmy :P

    OdpowiedzUsuń
  5. mam to szczęście że rosół u mnie jest zawsze na wiejskim kurczaku albo indyku, ostatnio dodaję do niego jednego suszonego borowika też ciekawie zmienia smak :) ale to fakt rosół im dłużej gotowany tym smaczniejszy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie ma nic lepszego od domowego rosołku. Mogłabym go jeść niemalże codziennie. Pyszny, zdrowy, dobry na przeziębienie, rozgrzewający. Mniam!
    Pozdrowionka serdeczne! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam tylko liści laurowych nie dodaję,nie lubię.

    OdpowiedzUsuń
  8. Prawdziwy rosół, pięknie wygląda. Ja natomiast solę już na początku - nie ma to większego wpływu na klarowność a takiego wygotowanego miesa bez soli później nie lubię, nawet posolenie już ugotowanego to dla mnie nie to samo.

    OdpowiedzUsuń

Drukuj